WILLA NR 7 – RÓG WROCŁAWSKIEJ I NORWIDA
Ta charakterystyczna, niszczejąca dziś willa wzbudza wiele emocji, nie tylko ze względu na swoją urodę. Już sam jej adres jest dziwny- wejście od ul. Norwida, obecnie Wrocławska 7- a przecież najbliższe numery obok to 35….
Warto przyjrzeć się bliżej willi z 1898 roku, nazywanej przed wojną Willą Różaną. Na elewacji, wykończonej cegłą i kamieniem, z bogatym detalem, w stylu neobaroku niderlandzkiego, można odnaleźć symbole Loży Masońskiej (cyrkiel i węgielnica). Dziś nikt nie pamięta, z jakiego powodu zostały tam umieszczone.
Są opinie, że budynek powstał jako rezydencja miejska wzniesiona przez fabrykanta wolnomularza jako budynek mieszkalny, w stylu neogotyckim, modnym w okresie romantyzmu. Budynek jest też podobny do innych willi między innymi w Karpaczu. Niestety, nie zachowało się żadne nazwisko właściciela domu, być może związany był z sąsiednim młynem. Willa posiadała także piękne i wielkie piwnice, co ciekawe z zachowaną do dziś piwniczką na wino i dużą spiżarnią. Niektórzy dopatrywali się tam nawet sal do tajemnych obrzędów czy kaplic. Prawdą jest, że loże masońskie zaczęły funkcjonować na Dolnym Śląsku tuż po wkroczeniu Prusaków. Początek wrocławskiemu wolnomularstwu dała, założona w maju 1741, loża o nazwie „Pod trzema szkieletami”, a potem rozprzestrzeniły się one w pobliskich miastach i miasteczkach. Masonem z całą pewnością był słynny marszałek von Blücher, mieszkający w pobliskich Krobielowicach. Jednak z powodu bliskości Wrocławia nasi miejscowi wolnomularze preferowali spotkanie w dużym ośrodku. Co więc mogły te symbole oznaczać? Po pierwsze mógł tam mieszkać architekt lub ktoś związany z cechem murarskim- wszak masoni stamtąd zaczerpnęli swoje symbole i w tych fachach tkwiły ich korzenie. Po drugie, historycy podają też banalne wytłumaczenie- takie symbole były wówczas zwyczajnie modne i dodawały budynkowi prestiżu.
Po wojnie budynek nadal pełnił rolę mieszkalną, mieszkały tam 3-4 rodziny. W latach 90. mieszkańców wysiedlono, a nieruchomość wielokrotnie sprzedawano. Niestety zdaje się, że to przypieczętowało jej los. Budynek niszczeje coraz bardziej. Wielu mieszkańców uważa, że powinien zostać ponownie przejęty przez miasto, aby stać się znowu jego wizytówką.
Nie polecamy urbexu (czyli dzikiej eksploracji), doświadczenie jest nie tylko ekstremalne, ale i niebezpieczne, ale dla osób ciekawych, jak obecnie wygląda willa, a raczej jej resztki, polecamy film na youtube -autor Pan Van. Autor puszcza nieco wodze wyobraźni- ale kto wie, jak było naprawdę? 😊
https://www.youtube.com/watch?v=XxSmiSEMB_U
Źródła zdjęć : H. Matuszewski, Polska Org, RIP